Sunday, October 11, 2015

kolejna refleksja

"Mam nadzieję, ze stając przed wyborem, czy przesiedzieć, czy przetańczyć-tańczysz".

Jestem w miejscu, o którym jeszcze kilka lat temu mogłam marzyć. Nigdy mi nie przeszło przez myśl, że moje życie tak się potoczy... zaczynam się przyzwyczajać, że jestem nieprzewidywalna. Dosłownie. To dlatego, że w mojej głowie jest milion myśli na minutę, że marzę o rzeczach "niemożliwych", że stawiam sobie poprzeczki wyżej i wyżej... co jest dobre, ale i złe. Ponieważ nie zawsze potrafię cieszyć się z małych rzeczy, które osiągnęłam.
Ostatnio wpadła mi w rękę książka Oprah Winfrey "To, co wiem na pewno". Uwielbiam to uczucie, kiedy nie mogę doczekać, aż wydysponuję czas, by przeczytać kolejne strony. Szczerze - polecam! Jestem pozytywnie uduchowiona (że tak to ujmę). Wiele rzeczy dzieję się wokół nas i często nie mamy chwili by docenić to, co najmniejsze a zarazem bardzo ważne. Ta książka przypomina Tobie o drobnostkach, ale tych najistotniejszych. Początkowo nastawiona sceptycznie czytałam pierwsze strony z myślą, że co może pomóc mi w moim myśleniu (które ostatnio było dość negatywne) czarnoskóra kobieta, która jest multimiliarderką i której scenariusz życiowy kompletnie nie utożsamia się z moim. Teraz ogromy ukłon w JEJ stonę! Książka sprawiła, że cieszę się z najmniejszej rzeczy i znowu poczułam tą siłę w sobie... ogromną siłę, że mogę (ciężką pracą) dotrzeć na sam szczyt.
Idąc dzisiaj do studia tanecznego na zajęcia, poczułam piękny zapach polskiej jesieni. Jakże pięknie być w swoim kraju w tę porę roku. Zbliżające się Święto Zmarłych to smutne, specyficzne święto, to czas refleksji i docenienia, że wciąż JA żyję, a przecież ile ludzi nawet nie dotrwało do 22 lat. Dziękuję za każdy dzień. Idąc dalej poczułam zimne powietrze, które przechodziło przez całe moje ciało. Zauważyłam, że każdy mój wdech i wydech jest czysty (haha). CZYSTY- ponieważ kiedyś miałam zapalenie oskrzeli i nie mogłam równomiernie, bezproblemowo oddychać. Z wdzięcznością pomyślałam o moim stanie zdrowia. Jeszcze miesiąc temu moja noga była niesprawna... groziły mi zastrzyki, ciągłe wizyty u lekarza. Nie wiem jakim cudem, ale uwierzyłam, że będzie dobrze i dziś nie ma znaku po żadnej kontuzji, opuchliźnie. Noga jest sprawna i mogę w pełni używać jej w moim zawodzie. Jest wiele małych rzeczy, których nie spostrzegamy w codziennym pośpiechu. Książka Oprah na nowo nauczyła mnie cieszyć się z tych najmniejszych... być wdzięczną za każdy mały element, który ułatwia mi żyć. To uczucie na prawdę pomaga. Stałam się spokojniejsza, ponieważ wiem na pewno, że dobre rzeczy się pojawią.
Myślę, że następnym krokiem jest zauważenie dużych czynów, które się spełniły. A następnie wyznaczenie kolejnych celów, które w przyszłości przyniosą mi jeszcze więcej satysfakcji.


Mimo, że na prawdę czuję wdzięczność w swoim sercu za małe rzeczy to jeszcze trudno mi zaakceptować rzeczywistość, która jest tu- w Polsce, a którą chciałabym mieć za oceanem. To moja "praca domowa", którą odrabiam już od kwietnia. Zdobywam rzeczy, doświadczam nowych sytuacji, o których kiedyś w Polsce tylko marzyłam. A teraz, gdy coś mi się spełnia to nie potrafię poczuć tej stu procentowej satysfakcji, ponieważ moje cele są wyżej i wyżej.... a to co chciałam zdobyć dwa lata temu (a mam teraz) nie robi na mnie dużego wrażenia. Problemu szukam w sobie... i myślę, że jeszcze raz przeczytam książkę Oprah Winfrey by uzyskać stabilizację i odnaleźć siebie w tym wszystkim co TU się dzieję.



Fajnie, że od czasu do czasu mogę sobie coś tu napisać. Wiem, że blog nie jest mega ciekawy, ale nie w tym rzecz. Cieszę się, jak czasem napiszecie do mnie na fb i podzielicie się swoim zdaniem.
Polecam każdemu wyżej wymienioną książkę i mam nadzieję, że wasz światopogląd rozjaśni się mimo ciemności za oknem.

Pozdrawiam,
Polnicka :)